Jeżeli ktoś liczył na to, że w tym roku podatkowym obejdzie się bez podwyżek, to niestety znowu się zawiódł. Aż chce się tutaj zacytować klasyka “obiecanki cacanki, a głupiemu radość”. Cóż wyszło jak zawsze i przedsiębiorcy mogą spodziewać się wzrostu płaconych składek. Warto więc poznać zmiany jakie nadchodzą, tym bardziej że każdy wie, iż urząd skarbowy błędów nie wybacza.
Nowy podatek CIT i to aż 19%
W Polsce działa całkiem sporo spółek komandytowych, jest ich niecałe 50 tysięcy i właśnie te spółki dostaną niejako po kieszeni. Otóż do tej pory zobligowane były do płacenia podatku dochodowego, co oczywiście dotyczyło każdego ze wspólników, ale teraz czeka ich jeszcze jedna płatność, a dokładnie nowy podatek CIT i to wynoszący aż 19%. Cóż wprowadzenie nowych podatków było z punktu widzenia Rządu koniecznością, wszak trzeba w końcu podreperować budżet, tym bardziej, że wszelkie programy socjalne wypłacane są pomimo tego, że Polski na to nie stać, ale jak to zwykle bywa osoby nie pracujące i płodzące dzieci znowu otrzymają pomoc Państwa, a przedsiębiorcy otrzymają co najwyżej kolejne problemy. Z punktu widzenia przedsiębiorców taka opłata nie tylko jest niesprawiedliwością, ale też jest na tyle wysoka, że nie każda spółka komandytowa będzie w stanie przetrwać tym bardziej że kryzys tak naprawdę dotyczy sporej ilości branż. Oczywiście zapewne zdajecie sobie sprawę, że w przypadku rozliczeń urzędy skarbowe nie będą tolerować błędów, bo każdy przedsiębiorca musi znać ustawy i zmiany, dlatego też każdemu z Was polecamy korzystanie z usług specjalisty takiego jak biuro rachunkowe.
Podatek cukrowy, czyli czekają nas kolejne podwyżki
Czy pamiętacie jak premier Mateusz Morawiecki mówił, że prezydent Andrzej Duda jest gwarantem tego, że nie będzie podwyżek podatków i wiecie co, to nieprawda, bo pierwszą ustawą, którą prezydent podpisał była właśnie ustawa o tzw. podatku cukrowym, która oficjalnie brzmi bardziej enigmatycznie, a dokładnie jest to ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów. Cóż jakby to tak dokładniej przemyśleć to jest ona pozbawiona sensu, bo kto pije słodzone napoje i tak będzie to robił, no ale kasa budżetowa się wzbogaci i zapewne na 500 plus będzie. I tak po kieszeni dostaną nie tylko klienci, ale podatek cukrowy ma obowiązek płacić podmiot, który sprzedaje słodzony napój do punktu sprzedaży. Szacuje się, że budżet zyska na tym aż 3,2 mld zł rocznie, czyli całkiem sporo. Ale warto wiedzieć także jak będą wyglądać owe opłaty. Otóż w tym przypadku opłata będzie podzielona na część stałą i zmienną. Opłata stała to 50 gr na każdym litrze napoju, a jeżeli ów napój ma jeszcze w sobie substancję aktywną typu kofeina czy tauryna, to trzeba doliczyć jeszcze 10 gr. Z kolei opłata zmienna wynosi 5 gr za każdy gram cukru, ale powyżej 5 gram/100 ml oczywiście na jeden litr napoju.
Dzielenie, a nie łączenie, czyli o podatku handlowym
Jak wiecie Rząd chce wspierać małe sklepy kosztem nakładania nowych podatków bądź zwiększenia podatków, które płacą sklepy wielkopowierzchniowe. Ale jakoś trudno przekonać się do małych osiedlowych sklepików, skoro tak windują ceny. Ale wracając do samych podatków, to Rząd postanowił wprowadzić podatek handlowy, a że był on nie do końca uczciwy to Komisja Europejska wezwała Polskę do niewprowadzania go, ale wszystko wskazuje na to, że jednak już niedługo zostanie wprowadzony. W tym przypadku będą dwie stawki. Pierwsza ma wynosić 0,8 proc w przypadku miesięcznego obrotu między 17 mln a 170 mln zł. Druga ma wynosić 1,4 proc. i dotyczy sklepów, których obroty są wyższe niż 170 mln zł miesięcznie.
Europejski podatek cyfrowy
I teraz podatek, który chce nam zafundować Unia Europejska, bo przecież mało płacimy podatków (sarkazm). Mowa tutaj o podatku cyfrowym. Według planów ma być on wprowadzony już w pierwszej połowie 2021 roku i pobierany od firm, których obroty przekraczają 750 mln euro rocznie.
Podatków czeka nas dużo, bo nawet przeciętny Kowalski dostanie po kieszeni, wszak nie tylko ceny towarów wzrosną, ale zwiększa się też podatek od nieruchomości, psa czy nawet kwota, a także za abonament RTV. Co wcale nie brzmi dobrze, ale w końcu budżet trzeba załatać, a najbardziej odczują to przeciętni ludzie.